poniedziałek, 27 listopada 2017

bad moms

Ostatnio byłam w kinie na filmie "Złe mamuśki 2: Jak przetrwać święta". Postanowiłam spróbować swoich sił i zrecenzować pierwszy raz w życiu cokolwiek. Także trzymajcie się mocno, bo nie mam pojęcia co mi z tego wyjdzie. Przeglądając opinie na internecie pełno było opinii typu przepełniony wulgarnymi, suchymi żartami film. A jednak zdecydowałam się pójść go obejrzeć. Bo miałam ochotę na komedię, a że oglądałam pierwszą część - to czemu nie?
W filmie przedstawione są dalsze losy bohaterek filmu "Złe mamuśki". W pierwszej części kobiety stoczyły walkę z kółkiem rodzicielskim, z której wyszły zwycięsko. Tym razem pora spędzić spokojnie święta, zupełnie inaczej niż zwykle. Mamuśki chcą uniknąć bożonarodzeniowej nagonki podczas której musiałyby zająć się wszystkim - dekorowanie mieszkania czy też domu, sprowadzenie choinki, pichcenie i kupowanie prezentów dla każdego w rodzinie. Można spędzić święta zupełnie inaczej. Spokojnie z rodziną bez tej całej sztucznej otoczki. Niestety... te święta nie będą tak spokojne jak to sobie wyobrażały, ponieważ odwiedzają je ich matki, z którymi nie żyje się najłatwiej.
Druga część jest naprawdę dobrym następcą swojego poprzednika. Momentami jest naprawdę zabawnie, a akcje podkręcają babcie. Często zwraca się większą uwagę na nie niż na ich córki. Bardzo podobała mi się gra aktorska Christine Baranski, którą można określić mianem naprawdę zołzowatej. Najmniej jednak podobał mi się wątek Carli i jej matki, czułam jakby nie był do końca dopieszczony. Jakby był odepchnięty na dalszy plan, ale myślę, że to tylko moje widzimisię. Muszę również to napisać - jestem rozczarowana zakończeniem, które na swój sposób było przewidywalne, ale to akurat nie jest powodem mojego narzekania. Jeden aspekt, który mogli ominąć, a ja uniknęłabym delikatnego zniesmaczenia. 
Ogólnie rzecz biorąc film przyjemnie się oglądało mimo różnego rodzaju wulgarnych dowcipów. Jeśli ktoś chce iść zobaczyć coś, gdzie będzie mógł się pośmiać to naprawdę dobry wybór. Ta produkcja, zresztą tak jak inne, ma swoje minusy, ale ja gdy oglądam komedie nie oczekuję od nich zbyt wiele, to czas na obejrzenie czegoś trochę głupkowatego. Nigdy nie nastawiam się na jakieś super produkcje dlatego też film mnie nie zawiódł. Nawet przyjemnie się oglądało.
Spróbowałam sił w recenzowaniu, zobaczymy czy wam się spodoba. Oglądam wiele filmów i seriali oraz uwielbiam czytać książki, więc z chęcią wstawiałabym swoje recenzje. Co o tym sądzicie? 

12 komentarzy:

  1. Oglądałam pierwszą część, była w porządku, ale jakoś nie mam ochoty na dwójkę.
    Pewnie, że pisz recenzje. Zawsze to fajna odskocznia od lifestyle'u ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam właśnie gdzieś o pierwszej części tego filmu i jakoś tak mnie zainteresował, ale nie miałam czasu obejrzeć. Ale myślę, że to coś dla mnie. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem ma się ochotę na komedie, ale te głupkowate akurat częściej mnie żenują niż śmieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się pierwsza część nie podobała, więc obawiam się, że i ta nie będzie moim faworytem :)
    jak na pierwszą recenzję w życiu, dobrze ci poszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie czasem chętnie obejrzę jakąś komedię, to równowagi psychicznej po ciężkim dniu ;) Tego filmu nie widziałam, ani w pierwszej części, ani drugiej. Nie wiem czy w ogóle obejrzę, ale recenzja bardzo fajnie napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatem nadrobię zaległości, bo nie widziałam żadnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem dobrze wyszła Ci ta pierwsza recenzja :) Ja generalnie na tego typu filmy nie wybieram się do kina...jednak chyba mi szkoda czasu

    OdpowiedzUsuń
  8. no właśnie takiego żenującego płytkiego żartu boję sie najbardziej, dla tego że ciężko znaleźć dobrą komedię na której będę sie śmiała:)) swoją drogą to ani razu w tym roku nie byłam w kinie więc mam nadzieje że w grudniu się wybiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja. Dzięki niej jeszcze bardziej chce ten film zobaczyć. Mimo że miała też wady. Ale komedia ma przede wszystkich bawić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam raczej kiepskie opinię na temat tego filmu ale wiadomo, każdy ma swój gust. Mnie on nie pociąga, na pewno bym go ominęła w telewizji :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam nawet pierwszej części. :) W ogóle to próbuję się wybrać do kina od dwóch tygodni i albo nie mam czasu, albo nie ma już miejsc na film i na godzinę, która mi pasuje. :P Pech!

    OdpowiedzUsuń